Halina Popławska - pisarka renesansowa
Chcę Wam dzisiaj przypomnieć
pisarkę, której książki czytałam od młodości i wcale mi to nie przeszło aż do
dzisiaj. Zwłaszcza, że Pani Halina
Popławska cały czas, mimo swojego sędziwego wieku (urodzona w 1918 r.) jeszcze
do niedawna aktywnie pisała i wydawała książki. Chyba moją przygodę z jej książkami zaczęłam
od książki p.t."Klawikord i róża" i ta urocza historia jest nadal moją ulubioną.
Potem czytałam inne, zgodnie z rytmem ich ukazywania się na rynku wydawniczym. Książki
Haliny Popławskiej są pięknymi opowieściami o miłości, przyjaźni, ale także są
wiernie oddanymi obrazami dawnej epoki.
Autorka posiada ogromną wiedzę i niezwykłą lekkość pióra, więc fakty
historyczne, które same w sobie, mogłyby nie zainteresować, tu wplecione w
fabułę, otulone tajemnicą i romansem, stają się historią szalenie wartką i
pasjonującą. Dodam jeszcze, że przenoszą nas do polskich dworków i zamków, a
także do królewskich komnat Luwru, ciemnych zaułków Paryża, oraz na miejsca wydarzeń
dziejowych, takich jak na przykład zburzenie Bastylii.
Tryptyk rewolucyjny:,
w którego skład wchodzą;
Kwiat lilii we krwi
Szkaplerz wandejski
Spadek w Piemoncie
Halina
Popławska stworzyła będąc już ponad 80 letnia panią. Zaskakujące jest jak świeżym, żywym językiem
jest ta książka napisana. Jak wiele różnorodnych postaci zawiera i jak wiele
zdarzeń historycznych. Pokazuje też terror i okrucieństwo rewolucji, a także bohaterstwo
ludu
Skończyłam tę
trylogię niedawno i jestem cały czas pod wrażeniem. Mam jeszcze jedną dobrą nowinę
dla czytelników powieści” Szpada na wachlarzu”, "Jak na starym gobelinie" i "Na wersalskim trakcie. W 2010
autorka wydała czwartą książkę z tego cyklu, pod tytułem, „Złamany wachlarz”.
Jest kontynuacja poprzednich powieści, a także przynosi zaskakujące rozwiązanie
zwartych w poprzednich książkach konfliktów i problemów. Oczywiście musiałam przeczytać jeszcze raz
wszystkie poprzednie tomy, a ostatnią czytałam jakbym siedziała na beczce
dynamitu. Doskonały historyczny romans z rodzaju płaszcza i szpady
A tym, którzy dopiero zaczynają swój flirt z książkami
Popławskiej, polecam powieść „Klawikord i róża”, gdzie teraźniejszość miesza
się z przeszłością tworząc mozaikę na tle której ukazuje dwie miłości oddalone
od siebie stuleciem.
Na zakończenie coś, co jest dla mnie niezwykle miłe i
cenne.
Autograf Autorki na jej książce, od której zaczęłam
znajomość z Haliną Popławską
Przeczytajcie , bo warto. A tych co czytali zapraszam do wyrażenie swojej opinii
Ogromnie się ucieszyłam,gdy całkiem przypadkiem trafiłam na Pani Blog i interesujące informacje o powieściach Pani Popławskiej.Tak się złożyło,że jestem od dawna,od młodości bardzo wczesnej wielbicielką powieści P.Haliny.I...tak jak i Pani zaczynałam kochać Ją za "Klawikord i różę":-),potem były kolejne,kolejne,aż do...przyjaźni z fantastycznym Człowiekiem,jakim była Pani Halina.Spotykałam się z Nią,odwiedzałam w Jej mieszkanku w Warszawie,pisałyśmy listy,a gdy już traciła wzrok,rozmawiałyśmy przez telefon.Nigdy nie zapomnę naszych cudownych spotkań i fantastycznych rozmów.Wszystkie powieści Pani Haliny posiadam w swojej biblioteczce,oczywiście z serdecznymi dedykacjami.Zawsze chętnie powracam do Jej romantycznych opowieści,choć jestem już od lat Babcią:-),och,jak dobrze,że przypadkiem trafiłam na...Panią,Pani Ewo.Serdecznie Panią pozdrawiam i życzę częstych powrotów do ukochanych książek fantastycznej Kobiety-Człowieka,nieodżałowanej pamięci,Pani Haliny,MARIA
ReplyDeleteDroga Pani Mario.
ReplyDeleteDziękuję Pani za kontakt i ten komentarz. Bardzo mnie zasmuciła wiadomość o śmierci Pani Popławskiej. Tym cenniejszy jest dla mnie jej “Klawikord” który mam z dedykacją Autorki. Kilka lat temu przekazałam przez przyjaciółkę ,dla Pani Haliny dwie książki mojego autorstwa, i byłam bardzo szczęśliwa, że je przyjęła, choć wiem że już w tym czasie miała ogromne problemy ze wzrokiem. Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie i cieszę się że sie Pani do mnie odezwała
Ewa Gudrymowicz- Schiller
Droga Pani Mario.
ReplyDeleteDziękuję Pani za kontakt i ten komentarz. Bardzo mnie zasmuciła wiadomość o śmierci Pani Popławskiej. Tym cenniejszy jest dla mnie jej “Klawikord” który mam z dedykacją Autorki. Kilka lat temu przekazałam przez przyjaciółkę ,dla Pani Haliny dwie książki mojego autorstwa, i byłam bardzo szczęśliwa, że je przyjęła, choć wiem że już w tym czasie miała ogromne problemy ze wzrokiem. Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie i cieszę się że sie Pani do mnie odezwała
Ewa Gudrymowicz- Schiller
Witam serdecznie Pani Ewo i dziękuję za kontakt,za wiadomość od Pani.Tak trudno zapomnieć Człowieka,tak trudno pogodzić się z Jego odejściem,z tym,że już nie porozmawiamy,nie wymienimy myśli,poglądów.
ReplyDeletePani Halina była ogromnym przyjacielem dla naszej Rodzinki;moje Dzieciaki Ją uwielbiały,potrafiła nawiązać kontakt z każdym.
Podziwiałam Jej niesamowity wręcz optymizm,pogodę ducha,spontaniczność,a przecież była Osobą,która ogromnie dużo przeżyła,nawet początkowo trudno było Jej wspominać ukochane Wilno i Wileńszczyznę.
Cieszy mnie to,że znalazłam w Pani,Ewo,pokrewną duszę,która docenia takie książki,romantyczne,tajemnicze,a równocześnie mocno oparte w realiach danego okresu,w którym osadziła akcję :-)
Poza tym Jej tłumaczenia z francuskiego,to też niezwykle miłe powieści.
Chciałabym dowiedzieć się czegoś o Pani twórczości?O czy Pani pisze?
Czy mogę liczyć na odpowiedź od Pani?
Pozdrawiam najserdeczniej z zimowego Podkarpacia i...czekam :-),MARIA
Witam Pani Mario.
ReplyDeletezapraszam Panią na stronę z moimi książkami
http://egudrymowicz.wixsite.com/szaragodzina, lub do wydawnictwa
https://www.e-bookowo.pl/proza/dom-na-sennej.html