Friday, August 2, 2013




Kobieca Przyjaźń.

Jak ważna jest przyjaźń między kobietami, wie każda z nas.
Nikt tak jak przyjaciółka nie doradzi ci, w sprawach rozlicznych, począwszy od ciuszków, a skończywszy na decyzjach życiowych. Nikt też jak ona nie powie otwarcie, że ta sukienka cię pogrubia, a fryzura,  za którą zapłaciłaś ostatnie pieniądze nie najlepiej harmonizuje z  kształtem  twojej twarzy.
Męża, kochanka, czy konkubina ( jak ja cierpię tego słowa) można uwielbiać, pożądać, świata poza nim nie widzieć, dzielić się z nim wszystkim,  od łóżka po życie wewnętrzne włącznie,
 ale oprócz tego każda kobieta potrzebuje drugiej kobiety.  Do pożalenia się na wyżej wymienionego, czy podzielnia się radością z kupienia najpiękniejszych butów, do babsko- babskich wynurzeń. Poza tym są rejony i bezdroża kobiecych zainteresowań, których chłop choćby najukochańszy i inteligentny jak Einstein żeby najbardziej się starał, za nic w świecie nie zrozumie. Kiedyś gdzieś przeczytałam, że przyjaźń między kobietami funkcjonuje jak konfesjonał, kasa zapomogowo pożyczkowa, bar szybkiej obsługi, było jeszcze coś czwartego, ale nie mogę sobie przypomnieć.  Chyba coś o wypożyczalni kiecek, ale to już moje luźne przypuszczenie. Zastanawiałam się czy jeszcze można coś dodać, do tego, ale prawdopodobnie te cztery określenia ogarniają wszystko.
Mamy niebanalne przykłady kobiecej przyjaźni w literaturze. U Sienkiewicza Krzysia i Basia, u Lucy Maud Montgomery Ania i Diana, u Chmielewskiej, Tereska i Okrętka itp. To tylko kilka, ale z pewnością jest ich więcej. I w literaturze i w życiu
Każda z nas miała, albo ma koleżankę, przyjaciółkę, z podwórka z klasy, ze studiów, z pracy. Niektóre z naszych przyjaźni trwają latami, niektóre tylko kilka miesięcy . Niektóre błyszczą szczerym złotem zawsze, ale też się zdarza, że po latach to, co miałaś za złoto okazuje się tombakiem. Bo z przyjaźnią jak z miłością, trzeba ją hołubić, otaczać troską i podsycać.  Pielęgnować, chuchać i dmuchać, żeby nie zgasła, bo kiedy zgaśnie, kiedy zostanie zraniona, może więcej się nie rozpalić.  A z popiołu tylko Feniks się odrodził.  Przyjaźń niekoniecznie.
Tyle moich przemyśleń, zapraszam Was do dyskusji

No comments:

Post a Comment