Przyzwyczaić się do czytania książek, to zbudować sobie schron przed większością przykrości życia codziennego.
(Somerset Maugham)
No i stało się. Założyłam swojego pierwszego w życiu bloga. Może "załozyłam", nie jest określeniem do końca scisłym, bo wydajnie i cierpliwie pomogło mi młodsze dziecko, ale jakby to zwał ,na stare lata zostałam blogerką. , I teraz wlaśnie zaczynam zarządzanie moim blogiem, jak to Internet ważnie i dumnie powiedział.
No cóż , jak sie okazuje, nigdy nie możemy być pewni co nas jeszcze czeka i jaką mianem, nas los uszczęśliwi.
Witam więc, Was Moi Drodzy Odwiedzający serdecznie i mam skromną nadzieję,że blog okaże sie na tyle ciekawy,że będziecie tu zagladać , zostawiać swoje uwagi , komentarze i wpisy.
Oczywiście,że będzie tu najwięcej o książkach, bo bez nich nie wyobrażam sobie egzystencji i oddychania. Ale nie tylko o książkach. O wszystkim, co przyjdzie mnie i Wam do głowy. Nie lubię polityki, więc pewnie o tym nie będzie, ale oprócz tego, jak to mówią "wszechświat jest limitem"
Good luck Mommy
ReplyDeleteWielkie brawa dla pani Ewy.
ReplyDeleteCiesze sie bardzo ze tak dobrze sie uklada wszystko , zycze aby pani blog byl tak chetnie czytany jak ksiazki.
Jeszcze raz gratulacje i powodzenia.
Anna Ekiert
Dziękuję Pani Anno. Ze wstydem muszę przyznać, że przez ułamek sekundy musiałam sie zastanowić skąd ja znam Pani nazwisko. Ale trwało to tylko mgnienie i już wiem. To Pani przeprowadzała ze mną mój pierwszy wywiad dla radia "Polmyśl" po napisaniu "Bocznej Uliczki. Wspominam go bardzo mile, choć byłam zdenerwowana do szaleństwa. Czas tak szybko przemija i trudno uwierzyć, że to już tyle lat.
DeleteDziękuje za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie
Gratulacje i chetnie bede zagladac. Teresa Kos
ReplyDeleteGratulacje pani Ewo I zycze powodzenia.Lucyna Krupska
ReplyDeleteDziękuję przede wszystkim za cierpliwość do mnie jako początkującego blogera, i do moich różnych poczynań, nie zawsze zakończonych takim rezultatem jaki był zamierzony. Ale trening, czyni mistrza, więc będę uporczywie próbować dalej.
ReplyDeleteMiłe Panie, a może raczej, Dziewczyny, dziekuję za pełne otuchy słowa, i gratulacje. :)
No więc właśnie metodą prób błędów i poszukiwań, udało mi się skasować bezpowrotnie mój własny post, który napisałam o Marii Nurowskiej i jej książce, "Sergiusz, Czesław i Jadwiga". Tak sie tez ludzie uczą. Teraz będę pisać w Wordzie i zanim dam na bloga to zapiszę w odpowiednim pliku.
ReplyDeleteA na marginesie, z biblioteki w Windsor, która jest biblioteka kanadyjska, ale jako ,że jesteśmy w kraju wielokulturowym i wielojęzycznym, więc ma dana biblioteka działy z różnymi innymi językami, -odebrałam właśnie zamówiona przed kilkoma dniami .książkę Piaseckiego, “Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy. Czytam w tej chwili coś innego , więc „Kochanek”, czeka na swoja kolej