Tuesday, May 27, 2014

Są... książki - na podobieństwo okien otwierających się z ciemności na jasny świat. Ksiązki takie dają oddech płucom, światło oczom, siłę sercom i dłoniom. - Paweł Hertz



Mam zamiar zacząć się dzielić z Wami moimi wrażeniami po przeczytanych książkach.  Nie wszystkich, ale tych, które zostawiły ślad w mojej duszy. Nie będą to profesjonalne recenzje, bo recenzentów mamy dość i ja nie czuje się powołana do tego, tylko  opinia czytelniczki. Zapraszam Was do komentowania, dodania swojego zdania, lub tytułu książki, która was poruszyła.

Na początek;
 Pamiątka z Paryża Ewy Formelli.






Właśnie skończyłam czytać książkę Ewy Formelli pt. Pamiątka z Paryża i od razu, na świeżo chcę się podzielić z Wami moimi wrażeniami.
Katarzyna, która jako młode dziewczę, przed ponad dwudziestu laty, spędziła kilka szalonych dni w Paryżu w towarzystwie czarującego, elokwentnego grajka, po powrocie do Polski przekonała się, że z Paryż przywiozła sobie nieoczekiwaną pamiątkę.
Nie będę opisywać fabuły, bo nie chce psuć przyjemności czytania innym.
Książka jest napisana dwutorowym wątkiem, który bardzo lubię i sama praktykuję w swoich powieściach.  Pokazuje Katarzynę, jako młodą, ufną dziewczynę, ale też równocześnie, jako dojrzałą doświadczoną przez los, kobietę.
Fabuła książki, choć może wydawać się nieco banalna, tchnie świeżością pierwszych porywów serca, a ulokowana w jednym z najpiękniejszych miast świata, pozwala wraz z bohaterką wędrować ulicami Paryża, zachwycać się jego pięknem i tajemniczością.
Byłam w Paryżu dwa razy i choć nie znam go tak dobrze jak autorka książki, kocham to miasto i mam nadzieję jeszcze tam pojechać.  Ale zanim to nastąpi, z przyjemnością znów razem z Katarzyną zanurzyłam się w gwar paryskiej ulicy, przypomniałam sobie te wszystkie miejsca, w których kiedyś byłam, a dziś o nich czytałam. Podróżując po stronach książki nabrałam nieodpartej ochoty, żeby znów zobaczyć to cudowne miasto. Co jeszcze wyróżnia tę książkę?  Otóż cała masa wiadomości, przekazana ot, tak od niechęcenia, w trakcie rozmowy kochanków, lub poprzez pryzmat dziewczęcego spojrzenia.
Zakończenie mnie nieco rozczarowało, choć przewidywałam, że inaczej zakończyć się nie może. Oczekiwałam jednak pokazanie tego zakończenia w sposób bardziej finezyjny, wyszukany, żeby nie powiedzieć wyrafinowany.
Przez całą książkę towarzyszy nam stara piosenka „Pod niebem Paryża, zarówno języku polskim jak i francuskim.  Nie mogła się powstrzymać, żeby nie przypomnieć sobie tej piosenki w mistrzowskim wykonaniu Edith Piaf
Polecam książkę wszystkim, bo poruszy w Was wiele strun, nostalgicznych, podróżniczych, uczuciowo-międzyludzkich.

Za udostępnienie dziękuję autorce.